Najgorsze co mogę teraz sobie zrobić to wyruszyć w wariacką podroz z obcym gościem licząc że to zew przygody w pustym i smutnym życiu. Prawda jest taka że ciągle odtwarzam w głowie podświadomie nasza pierwsza rozmowę i nasze pierwsze plany. Strata tak bolesna, że teraz się boję. Boję się utracić resztki rozsądku, grunt pod nogami już mi się nie obsuwa jak kiedyś. Czy jestem jeszcze zdolna tak kochać? Byłam wariatką na Twoim punkcie. Czy już niegdy tego nie pozwolę sobie poczuc ? Czy zrozumiałam że miłość to ból zwłaszcza ta wyidealizowana. Czy kiedykolwiek będzie inaczej. ? Mam kolce. Inni nie wzbudzają mojego zaufania. Pragnę bezpieczeństwa. Z Tobą bym poszła na koniec świata. Z Tobą jednym. Ale czy na tym końcu świata nie pozostałabym ostatecznie sama ? Czy nie obdarblys mnie z mojej chroniącej mnie skóry i nie zadał ostatecznego ciosu, odchodząc . Przecież to właśnie zrobiłeś. Nawet nie wiem czy chce to kiedykolwiek powtarzać z kimkolwiek. 


Reposted from magnolia11